Tak to już w życiu bywa, że jak człowiek ma za dużo wolnego czasu, a do tego jego wyobraźnia odprawia taniec ekscytacji po przeczytaniu nowej książki, zakłada nowego bloga. Tak to mniej więcej wyglądało. W głowie pojawił się pomysł, święcący niczym bożonarodzeniowe drzewko, krzyczący "musisz to napisać, M U S I S Z" i tak oto jestem. Wiem, że historii o Danielu jest setki, ale ja lubię przełamywać schematy. Dlatego nie spodziewajcie się, że pokażę Wam tu typowego chłopaka z typowego fan fiction. Nie będzie tu nic typowego. Będą emocje, zupełnie skrajne. Trudne tematy, żadnego tabu. Będzie zarówno barwnie jak i szaro. Tak jak i w życiu. Nie będzie przesadnego słodzenia, nie jestem pewna, czy w ogóle się pojawi. Chcę czegoś więcej niż zwykłej miłosnej historii. Tego jest już do przesady. W życiu nie ma baloników i kwiatów. No na pewno nie w takich ilościach jak jest to serwowane w wielu utworach. Nie będzie idealnie, bo przecież nie ma ideałów, prawda?
Kończąc ten wywód, liczę, że będziecie.
Kiedy? Tuż po zakończeniu przygody z Lili i Gregorem, a tam jeszcze chwilkę nam zejdzie.
See ya soon!